Wodospad Niagara – dzień 6. podróży dookoła świata
grudnia 03, 2022Niagarę zobaczyłam pierwszy raz w życiu kilkanaście lat temu podczas wizyty w USA w czasie studenckiego programu work & travel. Zapamiętałam, że położony na styku dwóch państw wodospad lepiej oglądać z Kanady. Nie miałam wtedy jednak szansy, żeby się o tym przekonać. Okazja nadarza się później – podczas mojej podróży dookoła świata. Sprawdźcie więc sami, z której strony Niagara wygląda lepiej – kanadyjskiej czy amerykańskiej.
Wodospad Niagara – kilka ciekawostek
Z Toronto nad Niagarę docieramy koło południa. Parkujemy samochód przy Skylon Tower i idziemy na krótki spacer nad wodospad. Już po chwili widzimy wszystkie trzy części Niagary – American Falls oraz Bridal Veils – położone po stronie USA oraz Horseshoe Fall – położony po stronie kanadyjskiej. Widoki od strony kanadyjskiej robią ogromne wrażenie. Widzę wszystko dokładnie, bo stoję naprzeciwko wodospadu.
Niagara ma ponad 50 metrów wysokości i nie jest najwyższym wodospadem na świecie. Słynie ze swojej objętości – w ciągu każdej sekundy spada tutaj 2830m3 wody. Wypiętrzenie terenu – Niagara Escarpment, przez które przelewa się ta woda, jest światowym rezerwatem biosfery UNESCO.
Journey Behind the Falls – Niagara w Kanadzie
Jeśli chcecie podejść bliżej, a nawet się pomoczyć, możecie wybrać jedną z wielu różnorodnych atrakcji dostępnych na miejscu. Pierwsza, z której korzystamy to Journey Behind the Falls, czyli spacer pod wodospadem. Razem z biletami otrzymujemy żółte peleryny. Następnie tunelami docieramy do paru punktów, z których można zobaczyć wodospad.
Na ścianach czytamy o śmiałkach, którzy próbowali skakać nad Niagarą. Pierwsza była 63-letnia nauczycielka Annie Taylor, która w 1901 roku z powodzeniem wykonała skok w beczce. Jej sukces zachęcił całą lawinę innych szaleńców, którzy próbowali się zmierzyć z żywiołem.
W czasie wycieczki wychodzimy na taras widokowy, z którego świetnie widać i czuć najpotężniejszą część Niagary – Końską Podkowę.
Hornblower Niagara Cruises – rejs statkiem pod wodospad
Następnie, idąc w stronę przystani, robimy jeszcze kilka fotek w punkcie widokowym przy centrum Table Rock.
Drugą atrakcją, na którą się decydujemy jest rejs statkiem pod wodospad. Nakładamy fuksjowe peleryny i w drogę!
Podróż robi ogromne wrażenie. Podpływamy praktycznie pod sam wodospad. Peleryny działają częściowo – i tak jesteśmy mokrzy, co dodaje kolorytu wyprawie. Statki wyruszają też ze strony amerykańskiej i pokonują praktycznie tę samą trasę.
Cave of the Winds – Niagara po amerykańskiej stronie
Na koniec chcę odświeżyć moje studenckie wspomnienie i postanawiam zobaczyć Niagarę od strony amerykańskiej. Jak się tam dostać? Bardzo łatwo. Granicę przejdziemy na piechotę mostem. Chwilę to trwa, bo czeka nas jednak odprawa paszportowa, ale w czerwcu nie ma tu wielu ludzi. Strona amerykańska jest świetnie oznaczona – widać trasy spacerowe, zadbane ławeczki, tablice informacyjne. Tutaj również atrakcji jest sporo, my wybieramy Cave of the Winds, czyli Jaskinię Wiatrów.
Tym razem poza pelerynami dostajemy sandały, co daje nam do myślenia – będzie naprawdę mokro! Na początek oglądamy krótką wystawę, z której dowiadujemy się, że dawniej widok na wodospad był zasłonięty i można go było oglądać jedynie przez małe dziurki. Dopiero z czasem to miejsce stało się ogólnodostępną atrakcją turystyczną.
Po obejrzeniu wystawy i filmu po schodach ruszamy pod wodospad – a w zasadzie prosto w niego! Sandały się przydają – stopy i nieosłonięte pelerynami części ubrań mamy totalnie mokre. Jest niesamowicie, bo możemy podejść naprawdę blisko.
W drodze powrotnej przystajemy jeszcze w kilku punktach widokowych i wracamy na kanadyjską stronę.
Trasa i informacje praktyczne
10.00-12.00 – przejazd z okolic Toronto
Parking: https://goo.gl/maps/xb14mxLA3CWk5P2n6
12.30-14.00 - Journey Behind The Falls
14.00-15.00 – obiad
15.00-15.15 – przejście
15.15-16.00 - Niagara City Cruises
16.00-17.00 – przejście na amerykańską stronę
17.00-18.00 - Jaskinia Wiatrów
18.00-20.00 – spacer
20.00-22.00 – powrót
Komentarz. Widok na wodospad ze strony kanadyjskiej jest bezsprzecznie lepszy – stoicie naprzeciwko, więc po prostu widzicie wszystko. Do USA warto przejść, żeby zobaczyć Cave of the Winds i przekonać się, że moknięcie może sprawić tyle frajdy. Rejs statkiem dostarcza podobnych wrażeń i na pewno nie można go odpuścić, niezależnie od kraju, w którym będziecie. Niagara to obowiązkowy punkt programu i bardzo przyjemnie zwiedza się ją w czerwcu – nie ma tłumu turystów, a jest na tyle ciepło, że szybko można wyschnąć. Nie pomińcie tego miejsca, jeśli będziecie w okolicy.
0 comments